Śniegu wprawdzie jeszcze nie ma,ale choinka w NYC ,już ustawiona.Świeczki zapalą się 4 grudnia.Póki co,dookoła wielkie przygotowania,pełno kabli,reflektorów..Postacie aniołów też oczekują na swoją kolej.Jak co roku,tłumy ludzi będą wędrować na Manhattan,aby zrobić rodzinne fotografie w miejscach uwiecznionych w wielu filmach. Lodowisko, ze słynnego Love story ,zaczyna nabierać barw.Całośc dekoracji rozbłyśnie kolorem świateł .Wieczorem wygląda to pięknie.W dzień,mniej atrakcyjnie,Anioły są jakieś zbyt nowoczesne,drzewko świąteczne wydaje sie mniejsze....Dookoła wiezowce,sklepy..Tak...na nastrój trzeba jeszcze trochę poczekać....Do pierwszej gwiazdki.... Wstąpiłam też na Grand Central Terminal,gdzie wielki tłok,pośpiech...Dworzec obchodził 100 lat. Jest imponujący ...wewnątrz wyjścia do pociągów.metra...restauracje,sklepy, pachnie świeżą kawą...i słychać muzykę wykonywaną przez znakomitych artystów.Był pan pod muszką, pani w śmiesznym kapeluszu....Lubię takie miejsca..Pozdrawiam z p