Dzień św.Walentego zawsze jest takim dziwnym dniem wspomnień...pierwszych zauroczen i ...miłosci.Kiedy to było? W przedszkolu,szkole podstawowej....? Moje zauroczenie miało imię Ryszard.Był ładnym chłopcem,ale dość zarozumiałym .Przecież biegały za nim wszystkie dziewczęta. To była 2 kl.szkoły podst. W LO...zauważali nas ,zaczynających naukę ,koledzy ze starszych roczników,Znowu krótkie zauroczenia i...pierwsza miłość. Taka prawdziwa,platoniczna...z listami,spotkaniami.Niezauważlne (początkowo) rosnące uczucie równolatka z kl.obok. Wspaniałe rozmowy,wspólne szkolne tańce....końcowy bal..I rozstanie.Każde z nas wybrało inne studia w różnych miastach. Zmiana otoczenia,kolegów.....Jakieś flirty.Właściwie nic poważnego...Ot ,przelotne uczucia...Przelotne i ulotne.Czekanie na prawdziwą miłość,która wcale nie spadła na mnie jak grom z jasnego nieba..Rozkwitała powoli.Nie myślałam ,że przerodzi się w coś b.trwałego.A jednak.......Bywają w życiu chwile dobre i złe,kryzysy,wzloty upadki ,ale j