Oj... dawno mnie tutaj nie było... :)
Na wiosnę zrobiliśmy remont łazienki, plus mały lifting przedpokoju, ale o tym w następnej galerii :)
Nie ukrywam, że troszkę się wyeksploatowałam... No, ale cóż... hihihi :)
Potem przyszło lato... No i zaczęło się...
Jak już wiecie nie mam dużego ogrodu więc całe moje "letnie życie" skupia się na tarasie i na małym skrawku ziemi wokół niego. Dom jeszcze nieprzemalowany, obejście nieogarnięte, kostki przed domem brak... Do nadal... Hihihihi :) Ale co tam! To wszystko jest nieważne, kiedy słonko świeci, a ciepełko nas rozpieszcza... Sadzę więc kwiatki... Sadzę je wszędzie, gdzie tylko się da... Każdego roku obiecuję sobie, że kwiatów będzie już mniej, ale w moim przypadku to chyba choroba...i na dodatek nieuleczalna...hihihi!
W tym roku mąż wygospodarowałam mi grządkę pod domem a,że była to niespodzianka niczego nie przemyślałam i nie planowałam, posadziłam wszystko co wpadło mi w oko... Oj radości nie było końca!
Kwiaty jeszcze malutkie i