Opisać można krótko: ,,spalnia,szwalnia i jadalnia''...warunki takie a nie inne,ściany takie a nie inne,podłogi również:)Wyprowadzając się z poprzedniego domu nie przypuszczałam,że czeka mnie tyle roboty ...Wszystkie meble,dodatki trzeba było gdzieś dopasować,na nowo ustawić.Nie jest to szczyt moich marzeń o własnym wnętrzu,wiele bym zmieniła,ale szkoda mi na to czasu i pieniędzy bo jest to tylko lokum przejściowe,co nie znaczy,że ma być brzydkie:)Staram się więc jak mogę żeby umilić sobie czas oczekiwania na własne cztery kąty gdzie będę mogła wyżyć się do woli w swych ,,zapędach wnętrzarskich''.Nie będę tu wypisywała co z czego i dlaczego powstało,jeżeli ktoś jest ciekawy kulis tego domu to zapraszam na bloga,gdzie pokazane jest większość moich wytworów:)
Zapraszam serdecznie i dziękuję wszystkim za odwiedziny w moich poprzednich galeriach,brak czasu uniemożliwia mi odpisywanie Wam na bieżąco,za co mocno przepraszam.
Buziaki:)
http://bellartdecor.blogspot.com/