Minęła zima i rozpoczęła się prawdziwa wiosna. Mój trudny dla mnie do urządzenia dolny taras udało się częściowo obłaskawić i stworzyć klimatyczny zakątek. Wybrałam donice w kolorze sztormowej fali czyli zielony turkus. Pierwotnie miałam zamiar iść w intensywne błękity i jak już miałam wszystko w głowie ułożone i wychodziłam na zakupy otrzymałam wiadomość, że nie mogę zmienić koloru ścian na zewnątrz na beż tylko na "dziki łosoś". Po odświeżeniu elewacji jakoś mi ten łosoś i do tego dziki nie pasował do agresywnych błękitów i postawiłam na stonowany turkus. Do donic doszły zielone ala" kaktusy i turkusowy wypoczynek. To wszystko pewnie przez te sztormy i turkusowe fale, które zamieszały mi w głowie. Stół, który planowałam przemalować na szary pozostał czarny. Myślałam o zmianie krzeseł do kompletu z wypoczynkiem ale te co są choć niezbyt atrakcyjne wizualnie są bardzo wygodne ... wygrała wygoda. Ale nadal piłka w grze.